poniedziałek, 2 listopada 2015

Miniatura XX: "Już wiem"

Oh my heart it breaks every step that I take
But I’m hoping at the gates
They’ll tell me that you’re mine
____________________________________________

Patrzę na Nią wśród kolorowych świateł. Głośne dźwięki ogłuszają moje ciało, ale moje oczy wiedzą, czego szukają.

Szukają Jej.

Kolejny raz Ją widzę, właśnie tutaj, znowu ma na sobie sukienkę. Ta jest całkiem inna od poprzedniej. Delikatna, zwiewna, adekwatna do gorącego wieczoru, który nas otacza. Tańczy z kimś. Nie wiem, kim on jest, ale chcę Ją od niego odciągnąć.

Gdyż to ja powinienem być na jego miejscu.

Wszystkie inne ciała zlewają się, twarze niczym się od siebie nie różnią. Jedynie Ona jest wyraźna, widzę każdy szczegół, który składa się na Jej obraz.

Odsłonięte ramiona, nogi, szyja, rozpuszczone włosy pokręciły się od wilgotnego powietrza, szminki już dawno nie ma na Jej ustach, paznokcie są krótko obcięte, oczy są zmęczone, ale wciąż żywe.

Niespodziewanie i Ona odwraca się w moją stronę, a w spojrzeniu błyska rozpoznanie. Uśmiecha się, prawie zwalając mnie tym z nóg.

Już wiem, że będzie moja, choćbym miał poruszyć niebo i ziemię.

* * * 

Piję za dużo, ale nie jestem w stanie się opanować. Moje ciało rwie się w Jej stronę, aż w końcu wygrywa i biorę Jej dłoń. Zaczynamy tańczyć. To dopiero początek. Noc trwa, ale świt zaczyna nas doganiać.

Nie powinienem Jej o to prosić. Całuje mnie delikatnie przez ulotną chwilę.

I już wiem, że kompletnie wpadłem.

* * *

Patrzę na Jej uśmiech. Jest urocza, zawsze gdy zaczyna mówić o czymś z pasją. Ma swoje zdanie, ale szanuje moje, nawet jeśli jest całkiem różne od Jej własnego. Mam wrażenie, że coraz bardziej ulegam.

Trzymam Jej dłoń.

Już wiem, że nigdy nie chcę jej puścić.

* * *

Całuje mnie, a ja czuję narastające pożądanie. Chcę dotknąć każdego skrawka Jej skóry. Wplatam palce w Jej włosy, druga dłoń trzyma Ją za szyję. Nasze usta są złączone, czuję Jej palce w okolicach serca. Wydaje mi się, że czas stanął w miejscu.

Cicho mruczy, a ja staram się opanować.

Już wiem, że pragnę tylko Jej.

* * * 

Czuję, że jakiś zły omen stara się przerwać nasze szczęśliwe chwile. Ona zaczyna się wycofywać. Widzę Ją, ale mam wrażenie, że stoję przy zamkniętej skrzyni, do której złamałem klucz.

Ona mnie uspokaja, mówi, że wszystko jest w porządku. Tłumaczy, że to chwilowe.

Już wiem, że chcę Jej wierzyć.

* * *

Wchodzę no naszego mieszkania. Zimny dreszcz przebiega mi po plecach. Jest cicho i ciemno. Niepokój rozbłyskuje w mojej głowie, a ja zaczynam Jej szukać. Zaglądam do każdego pomieszczenia, ale Jej nigdzie nie ma.

Drzwi naszej sypialni są otwarte, a gdy jestem w środku widzę, że biżuteria leży tam, gdzie zawsze. Otwarta księga pokrywa stolik nocny, a łóżko jest zaścielane.

Wtedy do mojej świadomości dociera straszna prawda.

Rozglądam się po pokoju. Jej zdjęcie stoi na szafce, a czarna wstęga pokrywa ramkę.

Upadam na kolana.

I już wiem, że odeszła.

Moja Hermiona…

_____________________________________________
Witam :)
Dziękuję za komentarze pod rozdziałem. :)
Cieszę się, że jesteście ;*
Wkrótce coś więcej :)
Tymczasem zapraszam na krótką miniaturkę i proszę o komentarze! 
Pozdrawiam, 
L. ;*