czwartek, 2 czerwca 2016

Miniatura VI: "Spadam"



„Tak bardzo chciałbym, żeby jutro mogło się to zmienić
Żebym mógł dać Ci, to co chcę Ci dawać i dostać to od Ciebie
Tak bardzo chciałem dzisiaj Ci powiedzieć, że
Mówię Ci co chcesz usłyszeć i mówię to dla Ciebie”

Skarbie, wiesz, a może nie wiesz, że Cię kocham… uświadomiłem to sobie już w szóstej klasie. Szóstej klasie… tyle czasu. Udawałem, że Cię nienawidzę, bo udawałem… tak naprawdę, chciałem Cię pocałować, chciałem więcej.
„Tak mocno chciałem Twoich oczu, Twojej skóry
Tak bardzo chciałem Twoich dłoni, tak mocno czułem to
Tak bardzo chciałem obok być, nie myśląc ile to kosztuje”

Zawsze wokół moich myśli krążyło to, czy jesteś bezpieczna, czy nic Ci się nie stało. Wiesz, że w ciągu niektórych bitew ciągle wypatrywałem Ciebie, Twoich włosów, Twojego ciała. A kiedy już Cię widziałem, moje serce podskakiwało radośnie, mimo odgłosów walki, a opadało głośno, gdy rzucałaś się Rudzielcowi w ramiona. To ja chciałem być na jego miejscu…

„Tak mocno czułem to, tak bardzo byłaś mi potrzebna
Tak bardzo chciałem być potrzebny Ci,
Niezbędny tak jak Ty mi do dziś
Tak bardzo byłaś jedna, jak nigdy, nigdy nikt
Tak bardzo mocno chciałem z Tobą żyć”

Byłaś moją jedyną. Pierwszą i ostatnią. Moim życiem i moją śmiercią. Pragnąłem, byś opierała się na moim ramieniu. Żebyś kochała mnie choć w pewnym stopniu tak, jak ja kochałem Ciebie. I udało mi się Cię zdobyć… na chwilę, która i tak była o wiele za krótka.

„Tak mocno byłem pewny, czekałem kiedy powiesz mi
Że jesteś dla mnie, jesteś ze mną, że ja i Ty
To coś, co jest na pewno, że jest naprawdę
Że to co było między nami wciąż jest i wciąż jest ważne i…”

Nie doczekałem się od Ciebie słów: Kocham Cię. Zawsze , gdy o to pytałem, ty pytałaś mnie. A ja powinienem Ci to powiedzieć. Powinienem przyznać się do tego, nawet , gdybyś Ty odpowiedziała mi, że tego nie czujesz.


„A kiedy moja miłość zgaśnie, gdy naprawdę będę chciał iść sam
Gdy bez Ciebie będzie łatwiej, gdy bez Ciebie będę mógł być
Tam gdzie mieliśmy iść razem zawsze
Gdy przestaniesz tak naprawdę znaczyć już cokolwiek dla mnie
Gdy przestanę myśleć o czym myślisz i gdzie idziesz
Gdy to stanie się nieodwracalne gdy stąd wyjdziesz”

Jednak ona cały czas była ze mną. Miłość do Ciebie. Po naszym rozstaniu nie pozbierałem się już nigdy. Zawsze czułem Cię obok, szukałem wzrokiem Twoich oczu, szukałem Ciebie. Nie znajdowałem, staczając się coraz bardziej w bezdenną otchłań. Ciągle miałem Cię w swojej głowie, która powoli szalała z miłości.

„Gdy nie będę już tak bardzo chciał Cię widzieć
Gdy nie będę chciał Cię słuchać, gdy nie będę z Tobą milczeć
Gdy nie będziesz czuła do mnie tego już tak mocno
Gdy pomyślisz, że chcesz iść gdzieś, nie chcesz zostać”

Wiem, że nigdy nie wyrzucę Cię z pamięci. Wszystko, co dobre, znajdowałem w Tobie. Wspomnienia pozostaną ze mną na zawsze i będą najlepszym i najradośniejszym promykiem w moim szarym życiu.


„Jeśli mimo wątpliwości to nie będzie proste
Nie będzie intuicyjne, coś innego będzie dobre
Jeśli będę musiał się odwrócić i to co czuje zniszczyć
Nie móc o tym mówić
Jeśli będę musiał poczuć tak, musisz zrozumieć to
Będzie koniec nas, koniec, dziś tak to czuję, bo...”

Nikogo, nie pokochałem tak mocno, jak Ciebie. To nigdy się nie zmieni, bo nie ma osoby, przy której moje życie nabiera sensu , bo nią byłaś Ty, dlatego…

„Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i
Nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół i
Nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze,
Że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce”

Moje życie spadło, roztrzaskało się, wpadło w głęboką studnię uczuć, tę pozbawioną dna. Bez Ciebie nic nie ma sensu, wszystko jest jak coś, co nigdy nie powinno zaistnieć.

Więc żegnaj kochanie, bądź szczęśliwa.

Zawsze Twój- Draco.

PS: Może się kiedyś jeszcze spotkamy…

* * *

Hermiona Jean Granger siedziała na ławce pod kancelarią adwokacką, tępo wpatrując się w treść listu. Listu, który zostawił jej zmarły Draco Malfoy- miłość jej życia. Bo kochała go jak nikogo. Gorące łzy swobodnie płynęły z jej brązowych oczu.

Dziewczyna teleportowała się do domu i nakreśliła na kawałku pergaminu „Żegnajcie”. Wiedziała, co zrobi. Stanęła hardo na nogach i z listem w ręku wycelowała różdżkę w swoją stronę.

-Dla Ciebie kochanie, wracam – szepnęła- Avada Kedavra.

Ciało bezwiednie opadło na drewnianą podłogę, z towarzyszącym odgłosem spadającej różdżki. A w ręku kawałek jej życia-list, dla którego nadawcy gotowa była umrzeć.

 
  Lúthien

2 komentarze:

  1. Wow. Potrafisz zrobić wrażenie jak nikt. Mam łzy w oczach tym bardziej, że kilka godzin temu płakałam na pogrzebie. Dziękuję.
    La Catrina

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie cierpię samobójstw. A poza tym, gdyby Draco naprawde kochał Hermione, to nigdy by nie chciał śmierci, dopoki ona żyje. Bo póki życia, póty nadziei. To na tej samej zasadzie, jak chłopak kocha dziewczynę niby nad zycie, a żeni się z inną zanim ta jego niby "ukochana" wyjdzie za mąż. Nigdy tego nie zrozumiem. Nie zrozumiem takiej "milosci", co nie czeka. To moze być tylko milosc do siebie samego. Źle sie czuję - więc się zabijam. Ale nie myślą o innych... Bo ludzie czesto mówią: " Kocham Cię", a faktycznie oznacza to: "Kocham SIĘ" - przykre to. Dlatego tego typu historie nie mają dla mnie cech autentyczności - tzn ich milosc nie ma. Przepraszam :)

    Pozdrawiam serdecznie
    I.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już tu jesteście, pozostawcie po sobie jakikolwiek ślad ;)